"Nie mamy w tej chwili wystarczającej liczby doświadczonych wspinaczy, którzy mogliby pojechać najbliższej zimy na K2 – zespołu, który pozwoliłby realnie myśleć o przeprowadzeniu ataku szczytowego. Ze starego składu znaczna część kolegów wykruszyła się, głównie z powodu różnych kontuzji" - w rozmowie z portalem wspinanie.pl mówi kierownik programu Polski Himalaizm Zimowy im. Artura Hajzera.
"Na K2 musimy pojechać świetnie przygotowani, z doświadczonym, sprawdzonym na wysokościach zespołem" - podkreśla Piotr Tomala. "Musimy surowo i realistycznie szacować nasze szanse – organizacja zimowej wyprawy w góry wysokie to spora odpowiedzialność. Nie chodzi nam o to, żeby tam pojechać i być, tylko pojechać ze świadomością, że mamy optymalnie skompletowany zespół, gotowy do walki o szczyt. Reszta oczywiście będzie zależała od pogody oraz wielu innych czynników, ale my musimy mieć pewność, że jesteśmy przygotowani w stu procentach. Nie ma sensu jechać na K2 za wszelką cenę".
Całość rozmowy na: